- Tak wcale być nie musi ! –
krzyknąłem, zwijając wcześniej dłonie na kształt tuby.
- Musi …. musi.... musi -
odpowiedziało mi senne echo, uderzając swoją bezwzględną
diagnozą w sam środek głowy.
- Musi to na Rusi, a w Polsce jak to
chce – odszczekałem się echu.
- Nie... Nie ... nie - zdawało się
odpowiadać echo, chociaż wedle wszelkiej logiki powinno
odpowiedzieć chce , chce chce. Być może z wiekiem słuch mi nawala
czego zresztą miałem doświadczyć już wkrótce.
- Panie Boże, czy bardzo zburzyło by
Twój boski plan, gdyby spełniło się chociaż kilka moich planów?
- swobodnie interpretując, powtórzyłem tu scenę ze „Skrzypka
na dachu”.
- Spytaj Woodyego Allena * - zdałem
się słyszeć odpowiedź, ale nikogo oprócz psa wokół mnie nie było. Pies,
a właściwie suka spoglądała zaś na mnie z psią ciekawości,
jakby chciała odgadnąć, będzie zabawa czy tylko jakieś
wychowawcze trucie które trzeba przetrzymać, przysiadając dupą na
ziemi. Sam też zdałem sobie sprawę z własnej śmieszności. Oto
stałem po środku łąki, pomiędzy jeziorkami powstałymi w
częściowo jeszcze czynnej żwirowni i miałem pytania. Pytania do
Boga.
Dodatkowo uważałem chyba, że
zasługuję na odpowiedź.
- No suczysko, wracamy do domu.
Suka skierowała się niechętnie acz
we właściwym kierunku.
W oddali majaczyła już metalowa
furtka z domofonem i numerem domu który można było zinterpretować
jako „ćwiartka”
Tak ćwiartka to określenie świetnie
do nas pasujące. Przynajmniej od jakiegoś czasu.
Żadnych jednak w tym określeniu
wątków alkoholowych nie ma, to tak dla jasności.
Ot życie na ćwierć swoich
możliwości.
Z drugiej jednak strony, kiedy widzę
ten ogrom nieszczęść dokoła to czuję się jak jakiś cholerny
wybraniec.
Panie Boże, dzięki ci, że nie
kazałeś mi się rodzić gdzieś w Afryce. Mam czelność narzekać
na to co dla innych pozostanie jedynie niespełnionym marzeniem?
Rzeczywiście, być może to narzekanie
jest nieco na wyrost.
Nieco? Po prostu wyszedł ze mnie Adaś
Miauczyński, szczególnie ten z „Dnia Świra”.
Pierdzielony inteligent lub też sam
tylko za inteligenta się uważający.
I sam nawet tego nie wiem.
Na pewno człowiek, pewnie przeciętnie inteligentny
- Już wróciliście? - głoś żony przywołał mnie do rzeczywistości.
* Chcesz rozśmieszyć Pana Boga ? Opowiedz mu o własnych planach na przyszłość W.Allen