czwartek, 4 września 2014

Testosteron do późnej starości? Wolę przemijać świadomie

Pan Nieistotny przeglądał właśnie wiadomości na Onecie, kiedy rzucił mu się w oczy artykuł o nowym leku hormonalnie wspomagającym dla mężczyzn
„Na rynku pojawiła się nowość o nazwie TRT. Ci, którzy ją stosują mają więcej energii i chęci do życia, czują się bardziej agresywni i seksowni. Tabletki dedykowane są przede wszystkim osobom zmagającymi się z andropauzą. Jan Maria już widzi to hasło - ' Andropauza nie musi być wyrokiem”
To jak żyć bez tego stopniowego przekwitania i przemijania skoro jest ono fragmentem pewnego naturalnego cyklu wymiany pokoleń?
- Panie Premierze jak żyć - jakby zapytał najsłynniejszy polski paprykarz, chociaż dla Pana Nieistotnego najsłynniejszy polski paprykarz to ' Paprykarz Szczeciński” którym znaczona było edukacja Jana Marii.
To co pozwala zmagać się z przemijaniem jak zwykle staje się wsparciem dla tych którzy potrzebują więcej lepiej i dłużej Lek stał się przebojem wśród maklerów giełdowych.- TRT jest niesamowicie popularna na Wall Street i coraz popularniejsza na innych parkietach.
Pewnie już za chwilę zobaczymy bandę łysych maklerów giełdowych bo ponoć to nadmiar testosteronu odpowiedzialny jest za wypadanie włosów. Przynajmniej według producentów pewnego szamponu do włosów, oczywiście dla facetów.
Bo czy trzeba walczyć z przemijaniem? Według Pana Nieistotnego najważniejsze jest zrozumienie nieuchronności przemijania. W tekście jest nawet na ten temat taki fragment:
„... I być może akceptacja. – Mnie podoba się męski wiek średni i towarzyszące mu wrażenia – twierdzi Nicholas Coleridge, prezes Conde Nast, firmy medialnej, wydającej takie czasopisma jak miesięcznik ”GQ”, który od dawna wychwala zalety silnego, zadbanego męskiego ciała. – Nie ma już tej nerwowości, człowiek nie przejmuje się tak bardzo tym, co myślą o nim inni, wie co lubi i wie kim jest. Planuję dożyć dokładnie setki, więc mam za sobą 57 proc. mojego życia. Gdy tak się na to patrzy, manopauza jest tylko jednym z przystanków w długiej, szczęśliwej podróży.
Nie ma już tej nerwowości?
Kurde a co się ma, gdy jemu się kończy kolejna umowa zawarta na czas określony, a nie obejmuje go jeszcze okres ochronny związany z przejściem na emeryturę?
Człowiek nie przejmuje się tym co pomyślą o nim inni?
No niby tak, bo Jan Maria ma w zwyczaju powtarzać, że z każdym dniem zwiększa się ilość ludzi którzy mogą pocałować w dupę. Niestety wobec swego przełożonego, od którego zależy kontynuacja zatrudnienia jest elegancki, przejmujący się i jak mu to wypomniało któreś z dzieci wazeliniarski.
Nie potrafi dyskutować z tą diagnozą, chociaż jest mu przykro z powodu takiej oceny. Zachowuje spokój godny mędrca chociaż czasem tylko upija się do granicy sterowności własnym ciałem, by na chwilę zapomnieć o owym niewidzialnym autocenzorze. To przecież on co chwilę coś mu każe lub czegoś zabrania.
- Aż chce się rzygać – mówi Jan Maria Nieistotny i zdarzyło się, że w nerwowym stresie, uczynił zadość temu swojemu pragnieniu.
Wie co lubi ?
I co z tego, skoro własna małżonka powiada mu, że facet w tym wieku nie powinien mieć takich
pragnień, a już w ogóle nalegać na ich realizację.
I chociaż w odżywianiu ma jasno sprecyzowaną listę ulubionych dań to gdy otworzy lodówkę jakiś wewnętrzny imperatyw każe mu zjadać te produkty które mają najkrótsza datę przydatności do spożycia.
Starcza oszczędność? Nie to trening przed emeryturą.
Poza tym Nieistotny nie planuje dożywać setki, bo po co?
Chciałby tylko pracować do emerytury i przez kilka lat ową emeryturę brać, by nie wyjść na całkowitego ciula który całe życie płacił składki tylko na to by zmniejszyć dług publiczny.
Ma też nadzieję, że z tej emerytury, po opłaceniu mediów i zakupie leków pozostanie mu jeszcze na jakie takie przeżycie i niespieszne przejrzenie Internetu. Jan Maria ma bowiem świadomość, że Aero nie będzie już wtedy bezpłatne.
- Czemuś się ciulu nie uczył – zapyta ktoś w komentarzu
- A może po prostu miałem tylko wybiórcze szczęście? - odpowie wtedy Jan Maria Nieistotny - takie trochę zezowate.