poniedziałek, 28 sierpnia 2017

Mądra dziewczynka

Ostatnimi czasy szaloną popularność robi przymiotnik „seksistowski”.
A więc seksistowski dowcip lub gest. Seksistowska wypowiedź i przed wszystkim seksistowska reklama. Z tą ostatnią miałem do czynienia co najmniej ze trzy razy w ciągu ostatniego tygodnia.
Najpierw przeczytałem tekst o reklamie nowego energetyka o nazwie „Zbój”, potem obejrzałem samą reklamę.
Jak napisał autor krytycznego tekstu „to rzecz o tym jak kobiety w stringach zdradzają za puszkę energetyka. Tak złej kampanii dawno nie było.”
Tu zgadzam się z autorem, bo pomijając szatę graficzną napoju która sprawia, że moja ręka cofnie się błyskawicznie znad półki sklepowej tak jak  wcześniej zrobi to wzrok, w poczuciu jakiegoś wielkiego zażenowania, uważam, że same reklamy są głupie. Być może jestem już za stary by wierzyć, że kobieta zdradzi za puszkę energetyka, wiem jednak, że bywają i bardziej błahe powody.
Żeby nie wyszło seksistowsko to powiem, że faceci do zdrady nie potrzebują żadnego powodu, wystarczy im sama tylko okazja.
Wytwórca napoju słyszał gdzieś, że cycki zwiększą sprzedaż każdego towaru więc uległ pokusie.
W odzewie na reklamę czytam komentarze zniesmaczonych internautów. No cóż, kontrowersje też ponoć się dobrze sprzedają.
Dzisiaj dla odmiany obserwuję pełne oburzenia komentarze po kampanii społecznej Głównego Inspektora Sanitarnego. Ponoć jest seksistowska i deprecjonuje kobiety.
O co chodzi?
W ramach działań edukacyjnych związanych z pigułką gwałtu (GHB), na Facebooku zamieszczono następujący baner To ponoć on spotkał się z negatywnym odbiorem w internecie.





„Gisu ostrzega! Pozostawienie drinka przy barze albo na stoliku w dyskotece może mieć tragiczne konsekwencje..".
Baner, ponoć nie tylko prezentuje bardzo niski poziom artystyczny, ale także – deprecjonuje kobiety.
Ale w czym rzecz ?
Odbiorcy reklamy czyli "my suweren" wyjaśniają, dlaczego baner jest obraźliwy dla kobiet.
"Niektórzy wskazują na fakt, że drinki piją kobiety, a nie dziewczynki. Nazywanie kobiety „dziewczynką" nie tylko umniejsza jej wartości, ale także sugeruje, że jest ona głupsza od mężczyzny, ma intelekt dziecka".
Z całym szacunkiem. Czy my Polacy nie jesteśmy przypadkiem najbardziej obrażalskim i oburzającym się narodem na świecie?
Wystarczy przejrzeć newsy codzienne by zobaczyć jak wiele rzeczy nas irytuje, obraża i zniesmacza. Nie radzę nawet zaglądać do komentarzy bo wtedy nastrój spadnie nam z hukiem na samą ziemię.
Obrażony? a więc do sądu. Tu nawet pewnym wzorem zachowań są parlamentarzyści.
Można zrobić „zgłoszenie możliwości popełnienia przestępstwa”. Toż to nic nie kosztuje, inaczej niż powództwo cywilne, a prokuratura i tak musi sprawę zbadać
Wygoda bo przedtem trzeba było "czapkę sprzedać, pas zastawić."
Dziewczynki. To nas obraża najbardziej?
„rozumiem, że nie widzicie problemu w mentorskim, protekcjonalnym, obrzydliwym tonie tej kampanii i sprowadzaniu kobiet do poziomu "dziewczynek"? ja mam 26, nie 6 lat, rany boskie" – oburza się kolejna Facebookowiczka.
Tak a propos owych „dziewczynek” które tak poruszyły niektóre panie. Kilka lat temu zawiozłem grupę emerytek o średniej wieku 82 lata do Sanktuarium w Łagiewnikach.
Panie wychodząc z kościoła rozproszyły się w tłumie a więc po wyjściu chciały na nowo zewrzeć szyki.
Kiedy prawie wszystkie zebrały się i ruszyły w dalszą drogę, z bramy wypadła jeszcze jedna krzycząc - Dziewczynki zaczekajcie !
Parsknąłem śmiechem. O tym wydarzeniu wspomniałem żonie, zaraz po powrocie do domu.
Nie śmiałem się z tych starszych kobiet.
Podobał mi się ich dystans do siebie. W Każdej z Was siedzi mała dziewczynka, tak jak w nas nigdy niedorastający chłopiec.
Pomimo siwych włosów wyrastających na potęgę tu i tam, nie obraziłbym się za nazwanie mnie chłopcem. Być może to dlatego, że owego wewnętrznego chłopca w sobie, z wielkim zapałem pielęgnuję.
Czy obrażałaby mnie reklama o treści choćby powiedzmy takiej
Zbadaj prostatę chłopczyku
Unikniesz zmartwień bez liku
Zdecydowanie by mnie nie ona obrażała, choć jest nieco infantylna.
Ważne zaś jest to by była skuteczna.
Były propozycje by apelować do facetów choćby tak "mądry chłopiec nie odurza i nie gwałci"
No cóż, jak to mnie więcej napisał kiedyś Wojciech Młynarski przy innej zupełnie okazji
„Satyryk musi milczeć tam gdzie głos powinien zabrać prokurator.
Inna propozycja to - Napalony chłopczyku, nie gwałć kobiet w klubiku!”
O tym by nie gwałcić i to nie tylko w klubiku wiem doskonale od dziecka, dzięki przyzwoitemu wychowaniu. Samego drinka zdarzało mi się zaś zostawić nieopatrznie na stoliku.
Oczywiście, nikt nie chciał mnie zgwałcić, ale zdarzyło mi się wyczuć sporą dolewkę wódki a raz nawet spirytusu. Jeden się krztusił a reszta rechotała.
No tak – powiecie - wszystko było prostsze za czasów mojej młodości.
A nieprawda.
Sam pamiętam jak wtedy oglądałem jakiś film dokumentalny w którym sprawca gwałtu twierdził, że nie zgwałcił tamtej kobiety a jedynie "odbył z nią stosunek, pokonując jej przyzwoity opór siłą męskiego ramienia."
Wtedy już nie rozumiałem takiego pokonywania przyzwoitego oporu.
Teraz nie rozumiem tego świętego oburzenia. Sam nie mam córki ale jeżeli ta akcja ocali choć kilka kobiet (dziewczyn, dziewczynek) przed tym tragicznym doświadczeniem to warto było ja robić bez względu na ten ewentualny wątek który mu zarzucono.