- Wszystko zależy od ludzi –
stwierdził Jan Maria Nieistotny, gdy Najważniejsza poinformowała
go o telefonie od Doktora.
Ponad tydzień temu Najważniejsza
poddana została operacji chirurgicznej. Przekładana z tych czy
innym powodów operacja doszła w końcu do skutku. Po kilkudniowym
pobycie w szpitalu Najważniejsza wróciła do domu z zaleceniami i
obostrzeniami godnymi szpitalnego oddziału intensywnej opieki
medycznej.
Doktor wyjechał na zaplanowany
wcześniej urlop, gdzieś tam daleko, w jakimś skrajnie ekstremalnym
miejscu.
Co drugi dzień w domu Jana Marii i
Najważniejszej pojawia się pielęgniarka, która dokonuje zmiany
opatrunków, podtrzymując w mocy wszystkie doktorowe zalecenia.
Jakież było zdziwienie
Najważniejszej, gdy wczoraj z rana w słuchawce telefonu usłyszała
głos swojego chirurga, a w tle szum morza i krzyki mew.
- Dzwonię z ostatniego miejsca gdzie
działa telefon – stwierdził – Korzystam więc z okazji by
spytać jak leci?
- Najważniejsza zdała szybką relację
z aktualnych osiągnięć na polu powrotu do zdrowia . Tłumiła przy
tym wzruszenie które ściskało jej gardło. Wybuchło ono zaraz po
odłożeniu słuchawki, ale
zaraz podzieliła się tą wiadomością
z Janem Marią.
- Wszystko zależy od ludzi –
powtórzył Nieistotny. Za chwilę dodał jeszcze - Do czego to
doszło. Wzruszamy się do łez bo człowiek zachował się jak
człowiek, a przecież nie musiał.
Dla ogólnej informacji należy dodać,
że Doktor był na tak zwany NFZ. Pielęgniarka potwierdziła naszą
ocenę, Doktor znany jest z empatii dla przewlekle chorych.
Wychodzi na to, że trzeba mieć serce
do wykonywanej roboty – ale ten wniosek tchnie Nieistotnemu
infantylnie, Amicisem.
Swoją drogą to kolejny doktor do
którego Nieistotni mają szczęście.
Być może to dla równowagi dla tego
który nie miał serca, albo używając innego określenia miał to
wszystko w dupie i od którego zaczęły się wszystkie późniejsze
problemy.
W tym roku obchodzili czwartą rocznice
tego braku serca.
Jakoś nikt nie spieszył się do
otwierania szampana