środa, 25 października 2017

Odgadując myśli Pana Boga

W 1988 r. Krzysztof Daukszewicz napisał tekst piosenki - I to jest mój kraj
Kiedy ją słyszę, zawsze nachodzą mnie myśli szersze niż tylko to linii mojej furtki 
Ostatnia zwrotka brzmi tak:
Poetom bywa czasem dobrze, choć częściej bywa źle,
Wiec jaki jest ja nie wiem sam po prosu myślę, że
Dla uczciwych to piekło, dla cwaniaków raj,
Dla głupich głupota, dla mnie to mój kraj.
Ponieważ dla mnie "to mój kraj"dlatego się dziwię. Dziwię i nie mogę zrozumieć 
Nie mogę przejść obojętnie obok informacji o matce, która wyrzuciła swoje nowo narodzone dziecko przez okno.
Zgłębiałem kiedyś tę wiedzę i mam świadomość istnienia czegoś takiego jak szok poporodowy, ale .... .
Informacją ta koresponduje z inną, że oto w tak zwanym oknie życia znaleziono dwójkę dzieci. Jak się później okazało rodzeństwo, w wieku dwóch miesięcy i półtora roku.
W innym miejscu naszego pięknego kraju, w rzecze znaleziono zwłoki dziecka. Jak się okazało po sekcji, dziecko urodziło się żywe.
Trzy przypadki w ciągu jednego tygodnia.
Czy to nie daje do myślenia?
Kurwa czy to naprawdę nie daje nikomu do myślenia?
W tym rozmodlonym katolickim kraju, gdzie od granic do granic przesuwa się paciorki różańca, skazuje się na śmierć nowo narodzone dzieci, poprzez zwykłe zaniedbanie bądź też celowe działanie.
Myślę, że w myśl obrońców życia, najważniejsze to donosić ciążę. Noworodek to już problem rodziców, jeszcze częściej samej matki.
Bo przecież krytykując zawsze można użyć powiedzenia o "rozkładaniu nóg". 
Ludzie się mylą, popełniają błędy, upadają nawet. Miarą człowieka nie jest to jak nisko się upadnie, ale jak szybko się z tego upadku podniesie.
W imię szeroko rozumianej religii, robi się jednak wszystko by błąd potknięcia, upadek stygmatyzowały przez całe życie.
Ponieważ ja jestem katolikiem, ty nie masz prawa do tabletki z antykoncepcją awaryjną.
Ponieważ ja jestem katolikiem, ty masz obowiązek urodzić dziecko, które na twoich oczach umrze bo z badań prenatalnych wynika, że nie ma szans na przeżycie.
Ponieważ ja jestem katolikiem, ty urodzisz dziecko z gwałtu i przez całe życie będziesz mieć przed oczami wspomnienie tego tragicznego wydarzenia, dojrzewające razem z twoim bólem.
Dziecko zaś odczuwać będzie chód i niechęć.Kogo to jednak obchodzi?
Nie nie wiem jak ja sam zachowałbym się w podobnej sytuacji. Wiem tylko jedno, że nie narzucałbym swoich poglądów jako jedynie słusznych.
Bo kimże ja jestem? Nikim.
Nawet Papież powiedział te słowa – Kimże ja jestem by oceniać kogoś innego?
Rodzimi ideolodzy nie mają w tym temacie wątpliwości. Surowo też oceniają samego Papieża.
Wstyd mi za takie wypowiedzi ponieważ sam zaliczam się do tego katolickiego grona 
Ponoć już jest aprobata ministra zdrowia dla klauzuli sumienia aptekarzy.
W imię tego, że ja jestem katolikiem, nie kupisz już w aptece zwykłego kondoma, o farmakologicznej antykoncepcji nie wspominając.
A przecież jest tyle innych zawodów które da się pogodzić z katolickim sumieniem, po co pracować wbrew sobie i dręczyć sumienie?
Edukacja seksualna i świadoma antykoncepcja mogłyby mocno ograniczyć ilość ludzkich tragedii.
Tragedii także dzieci które są całkowicie wobec tego zła bezbronne.
A to wkurza najbardziej.
Ale edukacja też kłoci się z czyimś katolickim sumieniem.
Tego już naprawdę nie sposób pojąć. Wszechmocna potrzeba zaglądania pod kołdrę swoim obywatelom dziwi i przeraża, sam nawet nie wiem w jakiej kolejności.
Odnoszę wrażenie, że rządzący chcą sobie zaskarbić przychylność Pana Boga przez mnożenie takich fundamentalnych zakazów. Sami zaś stawiają się ponad owymi uregulowaniami.
Najgorzej zaś mają ludzie prości. Aż prosi się o cytat z Miłosza.
Który skrzywdziłeś człowieka prostego … Nie bądź bezpieczny. Poeta pamięta.
Że zawsze można wycofać poetę z listy lektur ?. Można ale to już nie te czasy.
Można też powiedzieć słowami bohatera skeczu Monty Pythona z „Sensu Życia” – Pan Bóg połapie się w tym cwaniactwie.
I w zasadzie wiara w to ostatnie stwierdzenie pozwala mi przeżyć w tym kraju kolejny dzień. A to jest mój kraj.
Jak to się dzieje, że religia mająca w sobie tyle miłości bliźniego przyjęła w naszym kraju taką krzywą gombrowiczowską gębę.
Nie nie gombrowiczowską, wszak sam Gombrowicz był gejem. Stosunek zaś do gejów, rowerzystów i wegetarian jest powszechnie znany.
Uważamy się za naród wybrany, bardziej wybrany niż Żydzi, bo żydostwem powszechnie gardzimy.
Nie wiem jednak czy jeżeli już to to wybranie nie ma jakiegoś negatywnego zabawienia. 

                                               Polak -  Katolik

I to jest mój kraj - K. Daukszewicz