wtorek, 31 października 2017

O sprawianiu sobie przyjemności



- Stan cywilny - pytał kiedyś urzędnik pewną rozrywkową damę. Widząc młody wiek petentki pomógł pytaniem - panna?
 - Panna, nie panna, pisz pan panna - odpowiedziała rezolutnie, po chwilowym  namyśle.
Pewna panna, a może bardziej panienka, na co dzień zajmuje się produkcją i reżyserią filmów, w których sama gra główną rolę. Od razu mamy skojarzenia i co tu gadać, to są dobre skojarzenia. Ponieważ zarobki w branży obniżyły się w ramach  wszechobecnej konkurencji i nie wystarczy już samo machanie dupą przed kamerą, trzeba dorabiać sobie na drugim etacie.  Osoba ta  od ponad dwóch lat pracuje więc na czacie erotycznym. Branża ta sama tylko obciąża inne elementy ludzkiego ciała. W rozmowie z pewnym popularnym portalem  zdradza, że w pracy często spotyka się z obraźliwymi komentarzami. Jakże by  miało być inaczej. Współczesny, anonimowy hejter neguje wszystko, wszędzie i w każdej sytuacji. Funkcjonując w show biznesie trzeba mieć twardą skórę, dorabiając w pornobiznesie dodatkowo twardą dupę lub takiegoż penisa, ale to już temat na inną historię. Twardym  „charakterem” wykazała się wspomniana panienka.

  -   Na początku dostawałam je (komentarze) dość często, z czasem się to uspokoiło. (...) Wychodzę z założenia, że cokolwiek by się nie robiło, to wszystkim się nie dogodzi, dlatego najpierw dogadzam sobie - przyznała 23-latka.

Od razu poczułem różnicę  pokoleń. W moich czasach ( boże jak to staro brzmi) przyjemność czerpało się z dawania przyjemności  innym, teraz najważniejsze jest – "ja" we wszystkich odmianach i każdej sytuacji.