Kali ukraść krowę dobrze. Kalemu
ukraść krowę źle.
Z tym swoistym poczuciem,
sprawiedliwości Pan Nieistotny spotkał się już w szkole
podstawowej.
I chociaż tyle było wzniosłych i
wzruszających chwil w powieści Henryka Sienkiewicza, ten cytat
przykleił się do niego i trwa. W całej książce nie ma chyba
równie popularnego cytatu.
Sam nie pamięta, ileż to razy
posiłkował się nim dla wywołania lepszego efektu.
Doświadczenie przodków Jana Marii
nie było już takie książkowe. Jak burzowe chmury spadło na nich
któregoś dnia - Got mitt uns. I nikt nie zamierzał tłumaczyć
dlaczego.
Zawsze jednak bez tłumaczenia można
było dostać kopniaka, podbitym stalowymi gwoździami żołnierskim
butem. I już wydawało się, że minął strach przed mottem
wytłoczonym na żołnierskich pasach i śmiech nad wyrażonym łamaną
angielszczyzną zasadą własności, a nam może być tylko lepiej a
nawet dobrze mądrze, godnie i sprawiedliwie.
Ale czymże by była historia,
nauczycielka pokoleń bez ciągłego powtarzania się.
Jan Maria z niejakim zażenowaniem
zauważył, że i jego dzieci odbierają historyczną naukę
sprawiedliwości dziejowej
Otóż okazuje się, że teraz
demokracja jest z nami. Wszystko co robimy „my” wynika z tej
szeroko rozumianej demokracji,
Dla odmiany, każde działanie
politycznej konkurencji to owej demokracji zaprzeczenie. Dodatkowo to
ich działanie to autorytaryzm, kunktatorstwo i prywata. Co kto
woli.
Wszystko zaś bez względu na to co na
sztandarach wypisuje dana polityczna opcja czy ugrupowanie.
Aż prosi się by wesprzeć się
Sienkiewiczem i zacytować:
Saba ach Saba cóżeś ty uczynił ?