Pan Nieistotny po raz kolejny doszedł
do wniosku, że punkt widzenia zależy od punktu siedzenia. Kiedy
jako mieszkaniec pewnego bloku, w pewnym mieście, irytował się
bardzo kiedy jesienią spoglądał na termometr.
- Przecież jest tylko dwa dwanaście
stopni. Mogliby włączyć te cholerne kaloryfery – mówił
dotykając zimnej stali żeberek.
Teraz to Nieistotny ma pełną kontrolę
na swoim włącznikiem centralnego ogrzewania. Tłumaczy jednak
całej rodzinie, że przecież to jeszcze nie pora.
- Może na zewnątrz tylko jeden
stopień, a na trawie widać przygruntowe przymrozki, ale co tam.
Jest jeszcze za ciepło – mówił.
Trzeba mu jednak oddać sprawiedliwość
w jednej sprawie, nowe technologie budowania pozwalają akumulować
ciepło zdecydowanie sprawniej niż w tak zwanej wielkiej płycie..
No i dodatkowo kominek. Kiedy wieczorem
wrzuci się parę drew do środka, przyjemne ciepło rozpływa się
pomiędzy meblami salonu, a i dalej także. Dociera w końcu do nas
samych powodując wypieki na twarzy. W takich okolicznościach
przyrody śliwowica łącka z herbatą smakuje najbardziej,
rozgrzewając od środka.
Wspomniana technologia budowlana
utrzymuje to ciepło na zewnątrz.
Młodszy nie podziela tej satysfakcji
ojca, uważając to zaniechanie za starcze skąpstwo.
Jan Maria tłumaczy, że jeszcze nie
interesuje go starcze. Jeżeli już to stercze. Ewentualnie
oczywiście. Olej z dyni jednak używa.
Wczoraj jednak Pan Nieistotny przełamał
się i po wyregulowaniu ciśnienia wody w obwodzie grzewczym czyli w
rurach, przekręcił pokrętło. Miłe ciepło wypełniło panele
grzejne już po kilku minutach. Szczęśliwie nigdzie za
zapowietrzając kaloryfera.
Dumny z siebie i dodatkowo w poczuciu
dobrze spełnionego obowiązku, późnym wieczorem położył się
spać. Nie zasnął jednak od razu. Najpierw czekał na powrót syna,
potem zawezwała go żona z powodu problemów ze zdrowiem. Na koniec,
kiedy już mógł spać, przypomniały mu się wszystkie kłopoty
ostatnich dni związane z wprowadzaniem tak zwanego odwróconego
VAT-u.
- Też pora na takie rozważania –
pomyślał lekko tylko irytując się na siebie.
Gdyby to była irytacja większa z
pewnością nie mógłby zasnąć z powodu własnej owej irytacji a
nie odwróconego VAT-u.
A przecież mógł by mu się przyśnić
kawałek jakiegoś dobrego filmu, nie koniecznie nawet porno.
Kiedy rano otworzył zaspane oczy i
zauważył, że zaspał trochę nie zerwał się jednak natychmiast.
Delikatnie dotknął stali kaloryfera. Była ciepła.
Wstał niespiesznie i nim wszedł do
łazienki spokojnie spojrzał na termometr zawieszony na zewnątrz.
- Zero. A nam tu tak ciepło i miło.
Kiedy żona zaczęła martwić się, że
Jan ma za sobą nieprzespaną noc, zanucił jej fragment popularnej
piosenki której drugie życie dał Kazik
„Prześpię się w piachu pod
kombinatem”
Dobrego humoru nie zepsuła mu nawet
żółta kontrolka braku paliwa, która rozjarzyła się po
włączeniu stacyjki.
- To Młody dał wczoraj do pieca –
pomyślał bez emocji.
Wyjeżdżał spod domu zmarzniętą
lekko drogą. Po dwudziestu metrach zobaczył wóz konny stojący po
osie w burakach, na tle starej chałupy.
- Jak u Chełmońskiego – pomyślał
– Brakuje tylko opieprzających się chłopów.
Wokół ścieliła się mgła
nadciągająca znad pobliskiego jeziorka.
Rozpoczynał się nowy dzień.